ul. Oświęcimska 83, 32-590 Libiąż

przemienienie.libiaz@gmail.com

Kazanie nr 1 – ks. Michał Paruch – 18 lutego 2024 roku


Audio


Tekst

[00:00:00] Tak pomyślałem sobie w tym roku, żeby tego tematu, inspiracji do tych kazań pasyjnych poszukać nie gdzieś tam daleko, tylko w samym sercu Kościoła, czyli od Ojca Świętego. On co roku, już od czasów Jana Pawła II, co roku papież pisze na Wielki Post orędzie i w tym roku właśnie skorzystamy z tego tekstu.

On będzie taką dla nas podstawą do tego, żeby swoje życie w jakiś sposób też przemienić, dotknąć. Myślę, że spróbujemy ten Jego tekst podzielić na takie tematy. Dzisiaj będzie o tym, jak Bóg wychowuje swój lud, aby ten lud wyszedł ze swoich zniewoleń. Za tydzień będziemy mówili sobie o widzeniu rzeczywistości.

Będzie trochę [00:01:00] może więcej na temat grzechu, jak on działa, jak go rozpoznać, jak działać. Potem będzie czas nawrócenia, czas wolności. Więcej powiemy sobie o takiej pewnej walce, którą toczymy wewnętrzną, a o tym także, że mamy wielką pomoc u Boga. Zwłaszcza w Jezusie Chrystusie, do walki z grzechem. Potem będziemy mówili sobie też o tym, że działanie to jest także zatrzymanie się, a więc będzie o modlitwie przede wszystkim, o miłości do Pana Boga, ale też i do bliźniego.

I pewnie ostatnie nasze spotkanie będzie dotyczyło… Jak to papież nazwał decyzji wspólnotowych. Trochę będzie o takiej nowej nadziei, o Kościele, żeby nie zdradzać wszystkich szczegółów. Bo Ojciec Święty w tym roku jakby widzi, że [00:02:00] świat, w którym żyjemy, jest światem, w którym brakuje nadziei.

Światem, w którym także my chrześcijanie tracimy nadzieję i jako pewną odpowiedź na to przypomina nam najpierw dziesięć przykazań bożych. Od czego zaczyna się dziesięć przykazań bożych? No mam tą przyjemność od prawie dziesięciu lat przygotowywać co roku dzieci do pierwszej Komunii Świętej. Uczymy się razem z nimi dekalogu i wielu z nich jest zdziwionych, Jak się ich pytam, jakie jest najważniejsze z dziesięciu przykazań?

No i one tam kombinują, może pierwsze, może szóste, może któreś. A ja mówię: „Nie, najważniejszy jest wstęp”. A wstęp brzmi tak: „Ja jestem Pan, Bóg Twój, który Cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli”. To jest najważniejsze w przykazaniach. Bez tego tak naprawdę wszystko nie ma [00:03:00] sensu, A przynajmniej może nie tyle nie ma sensu, co raczej jest nie do udźwignięcia, nie do zrobienia.

Natomiast gdy przypomnimy sobie, że to wszystko, całe te przykazania zaczynają się od Pana Boga, który wchodzi do konkretnej rzeczywistości, konkretnego ludu w konkretnym czasie, to nagle wszystko się zmienia. Bo przecież zanim Pan Bóg dał przykazania ludziom, to najpierw dokonał wielkich znaków i cudów w Egipcie.

On przyszedł do ludu, który był niewolnikami, którzy byli uciemiężeni i ich uratował z tego doświadczenia. Było tych dziesięć plag, była pierwsza Pascha. Która przecież jest też związana z naszymi świętami wielkanocnymi, z ofiarą Pana Jezusa na krzyżu i Jego zmartwychwstaniem.

To było pierwsze…

[00:04:00] …przejście przez Morze Czerwone…

i dopiero po tych wszystkich cudach i znakach, których w krótkim czasie było bardzo wiele, stanęli przed Bożą Górą Horeb, inaczej Synaj, i tam zawierali przymierze z Panem Bogiem. I treścią tego przymierza było właśnie dziesięć Bożych przykazań. I mamy je zapisane w Księdze Wyjścia i w Księdze Powtórzonego Prawa, mniej więcej w takiej samej formie. My się uczymy krótszej wersji, przygotowując się do Komunii Świętej chociażby.

Ale zawsze na początku padają te słowa „Ja jestem Pan, Bóg Twój, który Cię wywiódł z ziemi egipskiej i z domu niewoli”. I są to słowa bardzo ważne. One nam zmieniają perspektywę. To już nie chodzi tylko o to, że mamy coś zrobić. Pan Bóg jakby widział [00:05:00] potrzebę, żeby dać jakiś drogowskaz ludziom, którzy od teraz będą żyli jako ludzie wolni.

Już będą też jakieś nowe państwo zakładali, nową społeczność, nowe relacje i potrzebowali drogowskazów na to. Ale On przede wszystkim daje im obietnice. Bo jak czytamy Księgę Wyjścia, to przecież ci ludzie nie byli od razu odmienieni wewnętrznie z takiego stanu bycia niewolnikami do bycia ludźmi wolnymi.

Oni się nieraz buntowali w czasie tej wędrówki przez pustynię. Nieraz te stare doświadczenia do nich wracały. I mówili Mojżeszowi, czy narzekali między sobą, że czemu nie jesteśmy w Egipcie, tam przynajmniej mieliśmy co jeść. I Pan Bóg musiał znowu dokonywać jakichś znaków, czy posyłał im mannę, czy przepiórki, czy wyprowadził [00:06:00] wodę ze skały, różne rzeczy.

Był pewien proces, który trwał długi czas. I takim znakiem tego procesu były te przykazania. I najważniejsze, co można o nich powiedzieć, to to, że są to obietnice. Pana Boga. Nie tyle nakazy, co obietnice. Tak naprawdę chodzi w nich o to, co Pan Bóg może zrobić z człowiekiem, jeżeli człowiek mu na to pozwoli.

Jak bardzo może Pan Bóg przemienić człowieka, jeżeli tylko na to pozwolimy Panu Bogu. Nie znam aż tak dobrze języka hebrajskiego. Ale już w starożytnym przekładzie Pisma Świętego na język grecki, tekście, który raczej dla pierwszych chrześcijan był bardziej znany niż ta Biblia hebrajska, takie tłumaczenie [00:07:00] greckie nazywa się Septuaginta, to tam, kiedy czytamy treść tych dziesięciu przykazań bożych, to one wszystkie są wyrażone w czasie przyszłym.

Tak samo zresztą jest i po łacinie. W naszym języku polskim raczej one mają formę trybu rozkazującego, ale w języku greckim, w łacinie raczej trzeba czytać je po prostu jako czas przyszły. „Nie zabijaj”, to jest nakaz. Ale może być to też przetłumaczone w takiej formie, że to mówi o przyszłości. Kiedyś w przyszłości tego nie rób, nie tylko teraz. Ale można to przetłumaczyć także inaczej: „Nie będziesz zabijał”. Język grecki i łacina daje nam też taką możliwość, żeby tak spojrzeć na ten tekst. A „Nie będziesz zabijał”, to już nie tylko jest nakaz, ale to może być też właśnie [00:08:00] obietnica. Pan Bóg chce inaczej powiedzieć swojemu Ludowi.

Swojemu ludowi, że „Ja mam taką moc, żeby tak zmienić Twoje serce, żebyś Ty nie zabijał, nie cudzołożył”. „Mogę przemienić Twoje serce, żebyś nie pożądał, żebyś nie kradł”.

Obietnice od Pana Boga.

Warto w taki sposób przeczytać tych dziesięć Bożych przykazań. To jest jak najbardziej dozwolone i prawidłowe tłumaczenie.

Zwłaszcza jak poczytamy sobie Ewangelię według świętego Mateusza, piąty rozdział, który jest nazywany Kazaniem na górze. Tak święty Mateusz ułożył tę swoją Ewangelię, żeby podkreślić, że Jezus jest jak ten Mojżesz, który kiedyś poszedł na górę I tam usłyszał przykazania od Boga i [00:09:00] zapisał na tablicach.

A teraz Jezus znowu wychodzi na górę, żeby te przykazania przetłumaczyć. Albo może nawet też udoskonalić albo wypełnić. I zaczyna od ośmiu błogosławieństw. Można je rzeczywiście postawić obok dziesięciu Bożych przykazań, I powiedzieć, że dla nas, chrześcijan, dla tych, którzy idziemy za Jezusem, to to jest nowy dekalog.

Osiem słów tu… zamiast dziesięciu. Ale jaką one mają formę? No właśnie obietnic. Błogosławieni ubodzy, albowiem do nich należy Królestwo Niebieskie. Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. To też są obietnice, jakieś zobowiązanie, wiadomo, ale przede wszystkim obietnice. I tak [00:10:00] samo możemy czytać ten Stary Testament.

Dlatego, że Bóg wyprowadził swój lud wielką mocą, niesamowitą siłą, to jest możliwe, żeby także nasze serca przemieniły, żebyśmy zaczęli żyć według tych przykazań. On chce nam dać także w tym Wielkim Poście taką właśnie zdolność do tego, żebyśmy mieli tylko jednego Boga, żebyśmy odrzucili innych bogów, bożków, których mamy.

On chce, żebyśmy umieli mówić z szacunkiem do Niego, modlić się, żebyśmy się nauczyli rozmawiać z Nim- drugie przykazanie.

„Pamiętaj, abyś w Dzień Święty święcił”. On chce nam dać taką możliwość, żebyśmy mieli naprawdę niedzielę dla Niego i dla naszych bliskich. Żeby to był czas radości i pokoju.

Chcę, żebyśmy się nauczyli [00:11:00] szanować siebie nawzajem, zwłaszcza naszych najbliższych. Żebyśmy przyjmowali ich jako dar, a nie jako trud, tylko jako dar.

On chce nam dać właśnie ten szacunek do życia każdego. I naszego własnego i pokazać nam, że jesteśmy potrzebni tu na ziemi. Nieważne, ile mamy lat.

On chce nam dać czyste serce.

Wolność wobec pieniądza i tego wszystkiego, co posiadamy. Taką pewność, że wszystko należy do nas, jeżeli my należymy do Chrystusa.

On chce, żebyśmy żyli w prawdzie, żebyśmy nie kombinowali, tylko żeby nasze życie było proste. To jest ósme przykazanie.

A wreszcie chce nam dać nawet to nasze serce, tam najgłębiej, tam żeby ono było wolne, żebyśmy pragnęli tego, co jest piękne i dobre, żebyśmy nie bali się mówić Panu Bogu o naszych [00:12:00] pragnieniach, tylko właśnie Jemu.

To jest coś, co On chce nam dać w tym czasie. To są obietnice, które nam daje w dziesięciu Bożych przykazaniach. Warto, żebyśmy się uchwycili tego Słowa. Może niektórzy z nas już się przekonali w jednym czy drugim przykazaniu, że Pan Bóg pomaga. Warto, żeby się tym podzielić. Ale może być też tak, że jakoś dzisiaj trudno nam w to uwierzyć.

Może rzeczywiście brzmi to pięknie, ale jak to jest możliwe? I Ojciec Święty podpowiada nam jeszcze jeden obraz. Z takiej właśnie wędrówki przez pustynię. Prorok Ozeasz kiedyś usłyszał takie słowa, że Pan Bóg chce swój lud wysłać znowu na pustynię, ponieważ jest on niewierny i po to, żeby na tej pustyni mógł mówić do jego serca, żeby sobie przypomniał miłość, tą pierwszą miłość, [00:13:00] którą miał do niego i żeby w ten sposób się nawrócił.

Jest też drugi sposób, jaki możemy wykorzystać w tym Wielkim Poście na to, żeby zapalić swoje serce i odważyć się sięgać po te obietnice Boże. Przypomnijmy sobie te momenty w naszym życiu, w których naprawdę czuliśmy, że Bóg jest blisko, że On jest Bogiem dla nas. Może to moment pierwszej komunii świętej.

Warto byłoby otworzyć album ze zdjęciami, poszukać tego zdjęcia, przypomnieć sobie jak to było, jak rozmawialiśmy z Panem Jezusem pierwszy raz w Komunii Świętej. Co roku pytam się dzieci, jakie mają najlepsze wspomnienia z tej pierwszej Komunii Świętej. Piszą na karteczkach, nikt nie wie, co napisał sąsiad i zawsze na pierwszym miejscu jest Przyjęcie Jezusa do serca.

Zawsze. [00:14:00] Kiedyś mieli napisać trzy najfajniejsze rzeczy. No to na pierwszym było przyjęcie Pana Jezusa, na drugim rodzina, na trzecim prezenty. A jeden chłopak na pierwszym napisał tak: „pierwsze: przyjęcie Pana Jezusa, drugie: drugie przyjęcie Pana Jezusa, trzecie: trzecie przyjęcie Pana Jezusa”. Tak był poruszony tym.

Te wszystkie inne rzeczy były mniej ważne.

Każdy z nas ma to doświadczenie, no może z wyjątkiem tych, co tutaj razem ze mną to kazanie mówią. Każdy z nas. A można popatrzeć w tym albumie ze zdjęciami na przykład na moment ślubu, czy na jakieś inne uroczystości rodzinne i przypomnieć sobie, ile tam było radości.

Jak Pan Bóg był wtedy bliski, jak się wydawał rzeczywiście obecny w naszym życiu? To się nie zmieniło, On dalej jest bliski. Ale trzeba, żebyśmy do tego wrócili, [00:15:00] zatrzymali się chwilę, wyszli na tą pustynię i przypomnieli sobie, jak to było. I podziękowali Mu za to. I to jest dobry grunt do tego, żeby mogły dziać się kolejne piękne rzeczy w naszym życiu.

Bo obietnic jest wiele, co najmniej dziesięć, jak dzisiaj sobie to powiedzieliśmy. Dziesięć obietnic, które Pan Bóg chce nam dawać. Pozwólmy Mu na to. Amen.


wersja z napisami

Jeszcze nie ma treści do pokazania.